Ostatni z hetmańskiego rodu Chodkiewiczów Karol miał 17 lat gdy wybuchło III powstanie śląskie. Uczył się wówczas w Korpusie Kadetów we Lwowie, ale na wieść o powstaniu postanowił zdezerterować i wyruszyć do walki o polski Śląsk. Poległ na stokach Góry Świętej Anny.


Karol Hieronim Chodkiewicz urodził się 12 września 1904 roku we wsi Strzelczyńce koło Niemirowa na Podolu. Uczył się w Żytomierzu i we Lwowie. Po ukończeniu szkoły średniej wstąpił do utworzonego w roku 1918 korpusu kadetów w Krakowie, który po pewnym czasie został przeniesiony do Lwowa. Korpus Kadetów było to w istocie coś w rodzaju liceum zawodowego. Oprócz przedmiotów ogólnokształcących kadeci uczyli się tam zawodu podoficera. Po ukończeniu nauki w korpusie i zaciągnięciu się do armii bez dodatkowego szkolenia otrzymywali funkcje podoficerskie.
Karol Hieronim Chodkiewicz był dalekim krewnym słynnego XVII-wiecznego hetmana Karola Chodkiewicza – zwycięscy spod Chocimia z roku 1621, a jednocześnie był ostatnim męskim potomkiem rodu Chodkiewiczów. W początkach maja 1921 roku gdy do Lwowa dotarła informacja o wybuchu III powstania śląskiego grupa 112 uczniów lwowskiego korpusu kadetów zdezerterowała i małymi grupkami udała się na Górny Śląsk. Około 40 młodocianych dezerterów zatrzymano w okolicach lwowskiego dworca kolejowego lub na stacjach pośrednich, ale 70 dotarło do wojsk powstańczych. Wśród nich był niespełna 17-letni Karol Hieronim Chodkiewicz.
Początkowo otrzymał pracę biurową w powstańczym sztabie, ale już po sześciu godzinach zniknął ze sztabu i pojawił się w powstańczym 8 pszczyńskim pułku w rejonie Góry Świętej Anny. Szybko dał się poznać jako odważny i zaangażowany żołnierz. Chętnie zgłaszał się na ochotnika do rozmaitych zadań. Niestety. 21 maja 1921 roku podczas zaciętych walk w rejonie wsi Oleszka Karol Chodkiewicz został odcięty od swego oddziału. Ranny został przez niemieckich żołnierzy wrzucony do pobliskiego dołu i przysypany belkami i kamieniami.
Mieszkaniec pobliskiego domu po kryjomu wyciągnął dającego jeszcze oznaki życia chłopca z dołu i załadował na wóz aby odwieźć go do polskich pozycji. Wkrótce został zatrzymany i pobity przez niemieckich żołnierzy, a ranny Karol Chodkiewicz został dobity.
Początkowo pochowano go na cmentarzu w Jasionie, skąd po zakończeniu powstania latem 1921 roku ekshumowali go rodzice. Aby zabrać ciało syna do Polski musieli uzyskać zgodę władz sanitarnych w Opolu, dokąd przywieźli zwłoki syna w żelaznej trumnie wykonanej przez rzemieślnika z Gogolina. Po uzyskaniu zgody władz w Opolu ciało poległego kadeta przewieziono do Krakowa i tam pochowano.