Jednym z największych sukcesów militarnych III Powstania Śląskiego było zdobycie portu w Koźlu, gdzie znajdowały się zapasy żywności, broni i rozmaitych potrzebnym powstańcom dóbr.


Najbardziej wysunięte na zachód oddziały powstańczej grupy Wchód miały za zadanie dotrzeć do Odry w rejonie Koźla, którego zdobycie także brano pod uwagę. Z uwagi na silny żywioł polski lewobrzeżnej części powiatu kozielskiego, Koźle byłoby dobrym przyczółkiem – bazą wypadową do większej akcji na lewym brzegu Odry.
Sytuację utrudniał fakt, że stacjonował tam silny garnizon włoskich Strzelców Alpejskich, którzy bynajmniej nie zamierzali się wycofywać z miasta, ani pozostawać obojętnymi na pojawienie się w okolicy polskich powstańców.
3 maja rano 90-osobowy oddział powstańczy z Dziergowic, kierowany przez niejakiego Krügera, uderzył znienacka i opanował stację w Kędzierzynie oraz część miasta. Jednak powstańcy utrzymali ten kluczowy węzeł kolejowy jedynie przez godzinę. 200-osobowy oddział niemieckiej policji plebiscytowej, wsparty przez włoskich strzelców alpejskich z Koźla szybko odbił miasto. Powstańcy wycofali się aż do Ujazdu, skąd w następnych dniach rozpoczęli akcję w celu odzyskania utraconego obszaru.
O zdobyciu portu w Koźlu można było poważnie myśleć dopiero po opanowaniu Kędzierzyna, co udało się dopiero wieczorem szóstego dnia powstania. Ostatnią przeszkodą na drodze do kozielskiej przystani była wieś Kłodnica, gdzie wycofujący się Niemcy pozostawili niedużą załogę, której zadaniem było opóźnienie marszu powstańców na Koźle. Oddział ten został po krótkiej walce wyparty 10 maja przez katowicki baon Karola Woźniaka. Równocześnie ruszyły natarcia na kozielską przystań wyprowadzone z Pogorzelca przez baon Franciszka Sitka i od wschodu przez pułk katowicki Walentego Fojkisa i baon Jana Lortza. Powstańców wspierała bateria powstańczej artylerii Ordon dowodzona przez kapitana Orlińskiego.
Chociaż w samej przystani kozielskiej pozostała stosunkowo niewielka niemiecka załoga, to walki o to strategiczne miejsce były zacięte i trwały kilka długich godzin. Ruchy powstańczych oddziałów utrudniały ustawione na wieży kościoła w Koźlu ciężkie karabiny maszynowe. Według różnych źródeł niemieckie lub włoskie. Cekaemy uciszył w końcu celny ogień powstańczej artylerii, wówczas opanowanie przystani stało się już kwestią krótkiego czasu.
Mówiąc o kozielskiej przystani mamy na myśli liczne bocznice przeładunkowe, portowe magazyny i Kanał Kłodnicki, przy którego ujściu do Odry cumowały liczne statki rzeczne. Trzeba pamiętać, że to co dziś rozumiemy pod pojęciem portu w Koźlu – obszerne baseny portowe – powstało dopiero kilkanaście lat później, kiedy zbudowano Kanał Gliwicki.
Kozielska przystań była jednak jak na owe czasy strategicznym ośrodkiem logistycznym. W tutejszych magazynach i na stojących w przystani statkach znaleziono ogromne zapasy amunicji i żywności, a na bocznicach około 1000 wagonów, z których część wykorzystano do budowy pociągów pancernych.