21 maja 1921 roku nad ranem rozpoczęła się największa niemiecka operacja zaczepna III powstania śląskiego, znana jako bitwa o Górę Świętej Anny.


Przypomnijmy, że w pierwszych dniach III powstania śląskiego czyli w początkach maja 1921 roku polscy powstańcy opanowali w większości teren wyznaczony tzw. linią Korfantego. Linia powstańczych pozycji przebiegała od Bogumina wzdłuż Odry aż do Obrowca pozostawiając w Niemieckich rękach Gogolinskręcała na północny wschód, aż do granicy z Polską w okolicach Gorzowa Śląskiego.
Pozostająca w niemieckich rękach okolica pomiędzy Otmętem a Gogolinem określana jako tzw. przedmoście krapkowickie stała się dogodną bazą wyjściową do wyprowadzenia ofensywy na powstańcze pozycje. Zgromadzone tu wojska nie musiały bowiem jak na południu forsować Odry aby wejść do walki z powstańcami. Niemcy bardzo skutecznie wykorzystali posiadanie przedmościa krapkowickiego, bo to właśnie stąd w nocy z 20 na 21 maja 1921 roku wyprowadzono natarcia w dwóch głównych kierunkach:
Na lewym skrzydle, wzdłuż szosy Gogolin – Strzelce prowadził natarcie dowodzony przez majora Ernsta Horadama bawarski Freikorps „Oberland”. Na prawym skrzydle atakowała złożona z trzech batalionów górnośląskich Niemców grupa majora Chappuisa ze związku taktycznego „Krappitz”. Jej zadaniem było oskrzydlenie od południa powstańczych pozycji na Górze Świętej Anny. Atakującym na drodze stanęły dowodzone przez Franciszka Kawę pododdziały 4 baonu katowickiego będące rezerwą pszczyńskiego 8 pułku Franciszka Rataja z Grupy Wschód.
Pomimo alarmujących informacji powstańczego wywiadu o koncentracji wojsk i dynamicznych przygotowaniach do ofensywy, dowództwo powstańcze uważało, że atak nie nastąpi tak szybko. Niemcom udało się zaskoczyć powstańców, spośród których wielu było na urlopach, a wielu sądziło, że etap powstańczych walk należy już do przeszłości. Atakujący Niemcy napotkali na swej drodze osłabione liczebnie i nie posiadające wystarczających ilości amunicji powstańcze posterunki. Po stawieniu pierwszego oporu powstańcy musieli opuścić najbardziej zagrożone pozycje.
Równocześnie z atakiem na kozielski port już drugi dzień toczono bitwę o miasteczko Leśnica, które kilkakrotnie przechodziło z rąk do rąk. Walczono praktycznie o każdy dom. Rankiem 22 maja Leśnica była w rękach niemieckich, ale do południa powstańcom udało się odbić miasto, jednak nie na długo. Ostatecznie Freikorps „Oberland” opanował Leśnicę wieczorem 22 maja.
W dwudniowych walkach na przedpolach Góry Świętej Anny Niemcy stracili około 500 żołnierzy. Choć straty broniących się powstańców były znacznie niższe bo wyniosły około 100 zabitych, to jednak w stosunku do ogólnej liczby sił były znacznie dotkliwsze. Zatem pomimo, iż bezpośrednie ataki na Górę Świętej Anny zostały odparte, to niemieckie sukcesy w rejonie południowego podnóża góry zagrażały odcięciem powstańczych pozycji na szczycie wzniesienia. Wobec takiego stanu rzeczy 22 maja wieczorem Ludyga-Laskowski wydał rozkaz opuszczenia Góry Świętej Anny i wycofania powstańczych oddziałów kilka kilometrów na wschód.